czwartek, 2 sierpnia 2018

ogólnie o szczegółach

Jeśli chodzi o to, co nas denerwuje za kółkiem, nie ma co się rozdrabniać. Jest klika spraw, o których należy wspomnieć i tyle. 

Bo ile razy przeklinaliśmy (w myślach i na głos) kiedy ktoś nie włączył  kierunkowskazu skracając (a my stoimy jak idioci, czekając nie wiadomo na co) albo włączył dopiero jak skręcił (po co mi ten komunikat?). Kiedy kierowca nie patrzy w lusterka np. zmieniając pas ruchu (jadąc za nim jest to bardzo bardzo widoczne). Kiedy auto przede mną jedzie takim mini slalomem, a ja wyprzedzając dopiero widzę, że kierowca trzyma przy uchu telefon i traci umiejętność podzielności uwagi. 


 
Takich sytuacji i podobnych można wymieniać i wymieniać. A takie pozornie  małe rzeczy przenoszą się później na nasze bezpieczeństwo na drodze. Nie będę nikogo pouczał, bo nikt nie jest święty, ja też często się spieszę i później nie zachowuję na drodze tak jak powinienem. Ale chcę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Zauważcie, że przypadki, które wymieniłem (a pewnie jeszcze inne niewymienione) dotyczą głównie osób, które widzą tylko siebie, pas przed sobą i cel, do którego dążą. Nic więcej się nie liczy. Klapki na oczach. Nie interesują ich kierowcy, którzy jadą tą samą drogą, piesi (o nich będzie osobny temat;) oraz to co się dzieje wokół nich. Zupełna samowola. 
 Ale tak to jest, nie ukrywajmy, że każdy z nas popełnia jakieś tam błędy i każdy ma choć przez chwilę każdego w dupie. Więc pieprzyć to! Byle bezpiecznie.

Aaa... jeśli nie przeklinasz za kółkiem, to prawdopodobnie należysz do grupy osób, na którą my przeklinamy;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz